Jeszcze robię ;)

Już powinnam odpoczywać i szykować się do świąt, ale niestety moje plany się nie powiodły. Wszystko przez prozę życia, złamany palec u nogi. Niby drobiazg, a daje w kość, spowalnia moje działania. Nie użalam się nad sobą, ale źli mnie, że kuśtykam i każdy wymarsz po sprawunki zabiera mi dwa razy więcej czasu, czasu, który miałam poświęcić na robienie ozdób. Nic to, jest jak jest, do wesela się zagoi :) Mimo wszystko udało mi się zrobić troszkę drobiazgów.
Spełniając marzenia mojej psiapsiółeczki, zrobiłam zajączka

jak już poradziłam sobie z zajączkiem, postanowiłam pójść za ciosem i tak powstały kurki

Na specjalną prośbę powstały też skorupki z lnianych nici

i bransoletka dla mojej córci

Z robótkami jestem na finiszu, jeszcze tylko ostatnie drobiazgi i mogę szykować się do świąt :)