Mówi się, że 13 w piątek jest dniem pechowym, a tymczasem dzisiejszy dzień był dla mnie wyjątkowo szczęśliwy i bardzo radosny. A wszystko za sprawą
Jadzi, która zrobiła mi niesamowitą niespodziankę uczynioną pracą własnych rąk z domieszką wielkiego serca, mimo braku czasu w ostatnim miesiącu. Wszyscy znający Jadzię wiedzą, że cuda potrafią jej raczki, i że daje z siebie wszystko co może.
A oto co sprawiło, że szczęściem tryskam
bałwanek swoim wdziankiem błyszczy i migocze. Z rózgi, póki co, użytku nie zrobił i mam nadzieję, że tak nadal będzie ;P
cudnie ubrana bombka
pończoszane kwiatki
i taki zestaw, żebym moje szydełka nie leżały odłogiem
i na koniec karteczka z życzeniami, której niestety nie mogę wkleić, coś nie tak się dzieje ze zdjęciem, ale jest widoczna na pierwszym zdjęciu
Jadzia przeprosiła mnie, że tak bardzo skromnie mnie obdarowała, a ja jestem niesamowicie szczęśliwa i czuję sie obdarowana iście po królewsku :)
Jadziu, kochana moja, Ty wiesz jak sprawić mi przyjemność, jeszcze raz wielkie dzięki :))