Jesień bez kasztanów, żołędzi, wrzosu i dyni dla mnie nie istnieje ;) zbieram kasztany i żołędzie i upycham po całej chałupie. Dynie, te małe kolorowe pięknotki, kiedyś też gościły w moim domku, ale od kilku lat wolę robione szydełkiem. Jednak w tym razem pokusiłam się by zrobić jedną na drutach
niby ma swój urok i cieszy oko, ale jednak wolę te szydełkiem robione
mam rację, czy marudzę ? a może coś źle robię ? uwagi mile widziane :)
Miłej jesieni :)
Żadnych uwag ode mnie nie będzie:)))mnie się podoba i już:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńReniu, widać jednak marudzę, może przez tą paskudną pogodę ;)
UsuńPozdrawiam
Marudzisz Joasiu. Ja stawiam znak równości miedzy dyńkami. Twoje bialutki mam w łazience. Buziaki.
OdpowiedzUsuńZnaczy się, starzeję się chyba ;)
UsuńPiękne dynie :-) W doskonałym kolorze.
OdpowiedzUsuńKorci mnie również wykonanie takowej na drutach... podobają mi się obydwie wersje - i szydełkowa i dziergana na drutach :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Ta biel wydała mi się właśnie najlepsza. Rób na drutach, szybko i fajnie się robi. I będę miała szansę porównać z moją :)
UsuńJa tez uważam, że drucianej niczego nie brakuje.
OdpowiedzUsuńA u mnie dzisiaj zupa dyniowa na obiad :)
Pozdrawiam. Ola.
Z której dyni gotujesz zupę, bo ja z piżmowej - melonowy smak i aromat, mało pestek, poezja ...
UsuńPiżmowej jeszcze nie miałam okazji spróbować, muszę to nadrobić.
UsuńJa gotuję z takiej zwyczajnej, nawet nie wiem jaka to odmiana, chyba jakaś ogromna, bo taka wyrosła. Zupę przyprawiam na pikantnie. Pycha.
Pikantnie musi być, inaczej jest za mdła. Piżmowa jest pyszna nawet na surowo.
UsuńSzydełkowe piękniejsze :)
OdpowiedzUsuńMiło, że masz takie same zdanie :) jednak coś jest w tym szydełku, że drobiazgi nimi robione są ładniejsze.
UsuńZgadzam się z tobą :)
UsuńCudne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo fajny pomysł z "naturalnymi" ogonkami. Wszystkie dynie są ok. Ja podziwiam robione na drutach, bo jeszcze takiej nie wykonywałam :-)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, a zobaczysz jak szybko się je robi :)
UsuńSuper dynie wyszły! Dotąd częściej spotykałam takie robione na szydełku.
OdpowiedzUsuńSzydełko do takich drobiazgów jet lepszym narzędziem, ale ja w drutach lepiej się czuję i musiałam spróbować :)
UsuńDynie pięknie się prezentują.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGosiu, dziękuję :)
UsuńNie marudzisz Joasiu, zanim doczytałam Twoje pytanie, w głowie mi zaświtało - szydełkowe ładniejsze. Podziwam Twoje drutowanie, serwetki nie maja sobie równych, no może tylko Iwonki z bloga " Koronki Iwonki ", więc technicznie genialne, ale dyńki szydełkowe prezentują się fajniej :)
OdpowiedzUsuńGorące uściski :)
A widzisz ... jednak. Dzięki kochana, buziaki :)
UsuńJa wole te na drutach, ale na szydełku też piękne :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że komuś bardziej podoba się ta robiona na drutach.
UsuńMarudzisz :), dynie są prześliczne
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu, miło mi, bardzo ...
UsuńOj - chyba marudzisz , bo wszystkie są cudne . Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńDzięki :) czasami lubię troszkę pomarudzić, szczególnie w taką pogodę ;)
UsuńJak dla mnie to też troszkę marudzisz:)
OdpowiedzUsuńJedne i drugie są urocze!
Pozdrawiam:)