Ostatnio dopadła mnie niemoc twórcza. No cóż, tak bywa. Niby nie do końca, bo cały czas coś robię, ale idzie mi to jak po grudzie. Wiem, że nie tylko ja tak mam więc nie martwię się tym za bardzo. Przyjdzie czas, że nadgonię :)
Pochwalę się tylko drobiazgami, które udało mi się wykończyć przez ostatni miesiąc.
Dzięki pomocy Marlenki, która powiedziała mi jak, zrobiłam, a raczej uszyłam bransoletkę
Marlenka nie tylko podpowiedziała jak, ale i zaopatrzyła mnie w potrzebne koraliki. Dzięki kochana, stokrotne dzięki :))
i jeszcze jedna szyta bransoletka. Tą znalazłam w sieci i zgapiłam.
Mam jeszcze kilka drobiazgów do wykończenia, które z powodu niemocy czekają ;) ale już niedługo je pokarzę.
Bransoletki wyszły super!
OdpowiedzUsuńśliczne a jest gdzię kursik jak je szyć?
OdpowiedzUsuńPewnie gdzieś są kursiki, ale ja nie spotkałam.
Usuńbransoletki są śliczne :) mnie czasami także dopada taka niemoc i nie jestem w stanie zmusić się do czegokolwiek - po prostu czasami musimy złapać trochę oddechu ;)
OdpowiedzUsuńKochana bransoletki cudne :) od dziś mam wakacje, huraaa będę mogła wreszcie odkopać swojego bloga ;) buziaczki
OdpowiedzUsuńOjaciepiernicze ! Ta pierwsza szczególnie wymiata, chyba też kiedyś poproszę o instrukcję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ps. Przesyłka od piątku w drodze :)
Dzięki, dam znać jak dojdzie :)
UsuńPiękna, koniecznie podpowiedz gdzie znaleść kursik
OdpowiedzUsuńPiękne są:)gdyby mnie dopadła taka niemoc i zrobiłabym coś tak pięknego :))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńsuper bransoletki z tej niemocy powstały!:)!:) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńCudne obie! Koraliki fasetowane dodają blasku i szyku. Wspaniałe dodatki do wieczorowej kreacji :)
OdpowiedzUsuń