Śliweczka jest mojego pomysłu, ale wczoraj Bożenka zamieściła u siebie kurs na swoją śliweczkę i powiem, że jej ładniejsza. Będę przerabiać, bo i jej śliweczka wisi na gałązkowym ogonku, a moja na takim bylejakim ;P Do sezonu śliwkowego jeszcze sporo czasu, zdążę więc naprawić i wyprodukować następne, takie jak należy.
Zachęcam Was do odwiedzania Bożenki, bo robi śliczne rzeczy i chętnie podpowiada poszukującym wiedzy :)
A teraz coś ze spacerów po mieście. Wczoraj musiałam dużo dreptać i wyjątkowo rozglądałam się na wszystkie strony. Często widziałam różne, miłe dla oka, kwiatki na rabatkach, ale nie widziałam, że morwy też u nas rosną i owocują. Szkoda tylko, że jeść ich nie można, bo nigdy nie miałam okazji skosztować tego, ponoć, pysznego owocu.
I lawenda, która rośnie sobie w samym centrum miasta
Dzisiaj też idę w świat, może upoluję kolejne ślicznotki ;)
Piekne te czapeczki. Chetnie zajrzę do Bożenki i tez cos podpatrzę:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że dzięki Bożenie wsyzscy będziemy mieć piękne kapturki na słoiczki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O jakie słodkie!!! koniecznie muszę spróbować zrobić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiękne :-) Kapturki idealne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wyglądają bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiesz Joasiu że i ja nabrałam ochoty na te kapturki :) Twoje są słodkie , zupełnie inaczej wyglada taki ozdobiony słoiczek niż ten bez ubranka. Świetny prezent można komuś zrobić takim ubranym słoiczkiem z zawartością :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczności Ci wyszły i dodam, że Twoja śliweczka jest superowa. Taki drobiażdżek w kuchni, potrafi rozweselić nastrój już samym spojrzeniem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bożenko, no właśnie patrzę na ten od Ciebie i od razu mi lepiej :))
UsuńWidzę,że Bożena " zaraża" wiele osób.muszę dotrzeć do niej i ja:-)ciekawy efekt i faktycznie aż miło patrzec.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Śliczne i pomysłowe ubranka na słoiki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzas na konfitury to kapturki bardzo się przydadzą:)))śliczne są:))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚliczne kapturki, zdjęcia zachwycające. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOooo jakie śliczne kapturki, śliweczka przecudna, czego się czerpiesz ? ;)No proszę, bynajmniej wiesz jak z bliska wygląda morwa, szkoda tylko,że ołowiowa jest ;)a lawenda cudnie kwitnie :) pozdrawiam i buziaczki zostawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo pomysłowe:)
OdpowiedzUsuńśliczne kapturki...
OdpowiedzUsuńco do Morwy... jak najbardziej rośnie w Polsce... ha... u mnie w ogrodzie też tylko jeszcze młoda i nie owocuje
Śliczne czapeczki ! Śliweczka równie piękna , nie wiem czego można od niej chcieć
OdpowiedzUsuńPiękne są te kapturki, śliweczkę i truskawkę tylko schrupać.
OdpowiedzUsuńAle Ty jednak szybka jesteś!
OdpowiedzUsuńŚwietne są te kapturki :) a o morwie niewiele wiedziałam... pewnie bym jej nawet nie rozpoznała :)
OdpowiedzUsuńGratuluję.Pięknie wyszły te kapturki na słoiki.Bardzo lubię takie ozdoby.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńŚliczne kapturki! Wspaniały pomysł, bardzo mi się podobają! Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńEkstra !
OdpowiedzUsuńSuper wyglądaja te kapturki!Dziękuję za słowa współczucia i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj jakie śliczne te "kapelusze" - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń