Gruby komplet

Zapowiadałam następny komin, no i jest, ale w komplecie. Zrobiony z odzyskanej włóczki. Kiedyś był swetrem, ale nikt nie chciał go nosić. Sweter był śliczny, ale bardzo gruby, za gruby. Leżał w szafie 5 lat i w końcu córcia wymyśliła, że właśnie z takiej włóczki by chciała komin i rękawiczki i czapkę. Miałam obawy czy wyjdzie z niego aż tyle, ale się udało. Nawet nie wiecie jaką radość mi sprawiło prucie, bo nie znoszę jak coś leży bezużytecznie i zajmuje miejsce.
Niestety zdjęcia znowu kiepskie, ale widać co trzeba

komin zwężający się ku górze, bo taki miał być, żeby wiatr po szyi nie hulał, modelowałam go lewymi oczkami, robiony bezszwowo, wykończony włoskim sposobem, ponieważ przy tak grubej włóczce zrobił by się nieestetyczny wał

rękawiczki, mimo grubej włóczki, dostały  polarową wkładkę
Tyle chwalenia, zmykam do następnych kompletów.