czwartek, 19 marca 2015

Transferowe jaja

Obiecałam pokazać moje transferowe jaja. Oto one
Jaja oczywiście gęsie, "wymalowane" transferem wg kursu Anstahe i jej pomocnika, któremu szczególnie dziękuję :)
Polecam, bo zabawa przednia, a efekt zachwyca. I już wiem, że za rok będą znowu :)


wtorek, 17 marca 2015

Małymi kroczkami zaczynam ozdoby

W tym roku jakoś opornie mi wszystko idzie. Zestarzałam się się czy co ;)
Ale nie narzekam :) Robię wolno, delektując się każdym drobiazgiem, bo przecież nikt mnie nie goni. To ma być przyjemność. I tak małymi kroczkami powstały pierwsze jaja na medalionach. Te kolorowe, jak zwykle na wielkanocnych ozdobach
Od dawna marzyły mi się transferowe ozdoby, takie jak robi Anstahe. Skorzystałam z podpowiedzi Danusi i byłam pewna, że to prościzna i zrobię sobie wszystko co tylko zechcę, ale po pierwszych próbach się poddałam. I przyszedł dzień, prawie wiosenny, ze słoneczkiem i ........ otworzyłam wszystkie okna i do roboty.
Nie są może idealne, ale moje i tylko moje :)
Jaja się nadal robią, też transferem, też dzięki Anstahe, ale o nich w następnym poście.
Pod jajami widać moją nową serwetkę
 powstała też serwetka z kurczakami
i razem
Zdjęcia nie oddają ich prawdziwej urody, bo jaki fotograf ...... ale polecam taki drobiazg, bo mała rzecz, a cieszy :)



wtorek, 3 marca 2015

Robi się luz

Ten luz, to  w  mojej szafie się robi, bo nadal recyklinguję koszulki, z których wyrosłyśmy ;) Tym razem pociachałam 10 koszulek i wyszedł z nich chodniczek o średnicy 66 cm
babcia  mojego zięcia też się wzięła za opróżnianie szafy ze staroci i oddała mi zapasy PRL-owskich włóczek. Z kilograma Anitexu - pamiętacie go może ? zrobiłam pled o wym 200 x 140 cm

troszkę gryzie, ale cudnie grzeje :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...