Na początku lutego dostałam od Anstahe masę dobroci , za które bardzo chciałam się odwdzięczyć. Po krótkiej konsultacji byłam zwarta i gotowa do działania. Niestety mimo szczerych chęci troszkę się guzdrałam, ale była olimpiada, trzeba było kibicować, no same rozumiecie, prawda ? Anstahe na szczęście jest ogromnie wyrozumiała i cierpliwie czekała. Paczka poszła, drobiazgi już dotarły na miejsce więc mogę pokazać
lewa koronka na świecę wynaleziona w internecie, a prawa zgapiona od Lacrimy
czwartek, 27 lutego 2014
wtorek, 25 lutego 2014
Olimpijskie czapki
Muszę się pochwalić !!! Spotkałam się dzisiaj z naszymi olimpijczykami. Radości, uścisków i gratulacji moc. Opowiedzieli mi chyba wszystko co się działo, jak wygląda życie w miasteczku olimpijskim, jakie emocje im towarzyszyły przez cały pobyt, jak byli traktowani. Ogólnie należy powiedzieć, że to była bardzo udana impreza, pod każdym względem. Jedynie przykro, że akurat moi ulubieńcy nie stanęli na pudle, ale był to ich pierwszy raz, no i dyscyplina mało popularna, bo saneczki, brak sponsorów, brak pieniędzy itp, itd ... Ale nie jest źle ósme miejsce w sztafecie. Ja jestem dumna !!! Przed nimi teraz miesiąc odpoczynku i do pracy. Będą trenować by za cztery lata poprawić wynik, a ja będę im wiernie kibicować.
Oprócz pogaduszek były też oględziny, znaczy poprosiłam żeby pokazali mi czapki, o których tyle dyskusji na wielu forach. Oto one
na prawdę są cudne, mięciutkie i milusie
obejrzałam dokładnie i zdradzę tajemnicę, ta czapka jest zrobiona najzwyklejszym ściegiem ryżowym, bez żadnych ściegów patentowych i innych kombinacji. Zatem kto chętny niech robi. Gdyby były jakieś pytania, to proszę pytać.
W dowód uznania za osiągnięty wynik moja córcia z koleżanką przygotowały chłopakom medale
Oprócz pogaduszek były też oględziny, znaczy poprosiłam żeby pokazali mi czapki, o których tyle dyskusji na wielu forach. Oto one
na prawdę są cudne, mięciutkie i milusie
obejrzałam dokładnie i zdradzę tajemnicę, ta czapka jest zrobiona najzwyklejszym ściegiem ryżowym, bez żadnych ściegów patentowych i innych kombinacji. Zatem kto chętny niech robi. Gdyby były jakieś pytania, to proszę pytać.
W dowód uznania za osiągnięty wynik moja córcia z koleżanką przygotowały chłopakom medale
niedziela, 23 lutego 2014
Serwetki do koszyczka
Zaczęłam produkcję serwetek do koszyczka. Mając nadzieję, że tym razem choć jedna ze mną zostanie, muszę ich zrobić dużo. Nie wiem na ile wystarczy mi zapału, ale początek już jest.
Taką już robiłam w zeszłym roku
z tego wzoru zrobiłam pierwszy raz, bardzo polecam, szybka i miła robota.
Wzory z Sabriny Robótki extra Nr 2/2012
zajączkową serwetkę też już kiedyś robiłam, wzór znany i ogólnodostępny w necie
i taki drobiażdżek, moja wena twórcza, jeszcze nie do końca o to mi chodziło, ale podumam i następna będzie lepsza
po malutku odrabiam też inne drobiazgi
Taką już robiłam w zeszłym roku
z tego wzoru zrobiłam pierwszy raz, bardzo polecam, szybka i miła robota.
Wzory z Sabriny Robótki extra Nr 2/2012
zajączkową serwetkę też już kiedyś robiłam, wzór znany i ogólnodostępny w necie
i taki drobiażdżek, moja wena twórcza, jeszcze nie do końca o to mi chodziło, ale podumam i następna będzie lepsza
po malutku odrabiam też inne drobiazgi
poniedziałek, 17 lutego 2014
Moja Walentynka
Walentynki już za nami, już po szaleństwie uczuć, a tu proszę, z samego rana przybyła moja Walentynka :) Czyli moje marzenia się spełniają !!!
Moją wierną Walentynką jest Jadzia, która mnie rozpieszcza i zaskakuje cały rok. Tym razem znowu trafiła w mój gust robiąc mi ogromną przyjemność, ale zobaczcie sami
Jadzia wie, że bardzo lubię zakładki do książek, i że jedna dla mnie to mało, bo często kilka na raz czytam, no to mam ich teraz pod dostatkiem
karteczka z życzeniami , z dodatkami niosącymi szczęście
i łabądek, jako symbol wierności uczuć
Czuję się niesamowicie uszczęśliwiona :) Jadziu, wiesz jak wielką radość mi sprawiłaś ? wiesz ! a teraz wiedzą też wszyscy, którzy do mnie zaglądają, wielkie dzięki jeszcze raz :))
Moją wierną Walentynką jest Jadzia, która mnie rozpieszcza i zaskakuje cały rok. Tym razem znowu trafiła w mój gust robiąc mi ogromną przyjemność, ale zobaczcie sami
Jadzia wie, że bardzo lubię zakładki do książek, i że jedna dla mnie to mało, bo często kilka na raz czytam, no to mam ich teraz pod dostatkiem
karteczka z życzeniami , z dodatkami niosącymi szczęście
i łabądek, jako symbol wierności uczuć
Czuję się niesamowicie uszczęśliwiona :) Jadziu, wiesz jak wielką radość mi sprawiłaś ? wiesz ! a teraz wiedzą też wszyscy, którzy do mnie zaglądają, wielkie dzięki jeszcze raz :))
piątek, 14 lutego 2014
Serduszkowo
Jaki dzień taki post ;) czyli serce sercem pogania
Moim marzeniem jest by ludzie potrafili codziennie okazywać sobie uczucia, choć drobnym gestem, nie tylko w takim dniu, było by miło :)
Moim marzeniem jest by ludzie potrafili codziennie okazywać sobie uczucia, choć drobnym gestem, nie tylko w takim dniu, było by miło :)
czwartek, 6 lutego 2014
Zając na drutach
Kiedyś, dawno temu zrobiłam zajączka na drutach, ale była to banalnie
prosta robota, bo z jednego wydzierganego kwadratu, zszyte i już.
Podobać się podobał, ale ....Z wiekiem ambicje rosną i postanowiłam
zrobić bardziej skomplikowanego. Nie do końca tak go sobie wyobrażałam,
miał być ładniejszy, ale jako prototyp może być.
z całego zająca najbardziej podoba mi się omyk
Następne będą ładniejsze, bo już chyba wiem co w nim nie tak. Na szczęście do świąt szmat czasu więc spokojnie zdążę, a póki co zabrałam się za pilniejszą robotę.
Muszę się jeszcze pochwalić inną pracą, którą udało mi się zrobić dzięki wielkiemu sercu Anstahe , która kolejny raz przysłała mi takie dobroci
- bazy do medalionów, transfery, zawieszki i bobinki
strasznie chciałam mieć bobinki, o kurcze mam bobinki !!!!!!!!!!
wszystko dla mojej córci, która już do mnie jedzie.
Danusiu jeszcze raz stokrotne dzięki za wszystko :))
z całego zająca najbardziej podoba mi się omyk
Następne będą ładniejsze, bo już chyba wiem co w nim nie tak. Na szczęście do świąt szmat czasu więc spokojnie zdążę, a póki co zabrałam się za pilniejszą robotę.
Muszę się jeszcze pochwalić inną pracą, którą udało mi się zrobić dzięki wielkiemu sercu Anstahe , która kolejny raz przysłała mi takie dobroci
- bazy do medalionów, transfery, zawieszki i bobinki
strasznie chciałam mieć bobinki, o kurcze mam bobinki !!!!!!!!!!
bazy do medalionów nie załapały się do zdjęcia, bo od razu zabrałam się za robotę, i wyglądają już tak
wszystko dla mojej córci, która już do mnie jedzie.
Danusiu jeszcze raz stokrotne dzięki za wszystko :))
wtorek, 4 lutego 2014
Na zimowe mrozy
Mróz nie odpuszcza, jednak zima zagościła na dobre. Dzisiaj rano na moim termometrze był -10 stopni. Choć słoneczko przypomniało sobie o nas i od dwóch dni świeci i grzeje, dzięki czemu chociaż w dnień jest troszkę cieplej, to i tak nie lubię zimy, śnieżnej ciapy na chodnikach, gdy trzeba je slalomem pokonywać, ale cóż, przecież o tej porze roku to normalne. Pocieszam się jednak, że jeszcze luty i marzec, no i może kawałek kwietnia, i będzie wiosna, hurrraaaa ;)
A póki co trzeba się ogacać od stóp do głów, bo choróbska szaleją. Dlatego też zrobiłam kolejne rękawiczki
oczywiście z polarową wkładką
powstały z połączenia 2 motków grubej włóczki
druty pończosznicze nr 4,5, niby powinny być grubsze, ale chciałam żeby splot był bardziej gęsty bez prześwitów, z efektu jestem bardzo zadowolona i mam nadzieję, że właścicielka też :)
A póki co trzeba się ogacać od stóp do głów, bo choróbska szaleją. Dlatego też zrobiłam kolejne rękawiczki
oczywiście z polarową wkładką
powstały z połączenia 2 motków grubej włóczki
druty pończosznicze nr 4,5, niby powinny być grubsze, ale chciałam żeby splot był bardziej gęsty bez prześwitów, z efektu jestem bardzo zadowolona i mam nadzieję, że właścicielka też :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)