niedziela, 30 stycznia 2011

Poloneza czas zacząć..................

Już za 100 dni matura mojej córci, ale żeby tradycji stało się zadość musi być poprzedzona Studniówką, balem życia. Jeden magiczny dzień, który ma być zapamiętany, bo jest chyba takim zakończeniem pewnego etapu w życiu naszych pociech.
I nadszedł ten dzień, jeden z tych, na które czeka się długo i emocje z dnia na dzień rosną.
W bardzo eleganckim miejscu, w kreacjach do pozazdroszczenia, z partnerami swoimi lub"pożyczonymi"....
Poloneza wytańczyli, nagrodzeni gromkimi brawami publiczności, bo serce rosło, a w oku łza się kręciła.....


a potem były tańce do białego rana, świetna zabawa przy muzyce, którą i my Rodzice jeszcze pamiętamy....




i obowiązkowo zdjęcie z ulubionym nauczycielem, zwycięzcą w kategorii "Największy twardziel"

czwartek, 27 stycznia 2011

Miałam zapasy................

Miałam duże zapasy włóczek, oj duże, miałam.............i już nie mam..........
leżały sobie spokojnie w workach foliowych, poprzekładane mydełkami żeby mole nie zrobiły sobie wyżerki, ale zapomniałam, że pomieszczenie, w którym sobie leżakują i czekają na moją wenę, jest nieogrzewane i niestety nadają się tylko do wyrzucenia, ponieważ zapleśniały, oczywiście moja wina, za bezmyślność się płaci, tylko, że miałam się nimi podzielić, już obiecałam, strasznie mi głupio i wstyd, nie dotrzymałam słowa,  sama też zostałam za to ukarana, bo część z nich miałam przerabiać na ciuchy dla moich dziewczynek, ech............
na szczęście wokół mnie są jeszcze ludzie wielkiego serca i dostałam troszkę zapasów jeszcze z czasów kiedy włóczki kupowało się wtedy gdy w sklepie była, nie patrząc czy się przyda czy nie


nie wiem jeszcze co z nich zrobię, na razie cieszę się, że je mam, podziwiam banderolki, z których wiadomo tylko, że wełna, ale ile to ma metrów to się muszę domyślać, a jestem już przyzwyczajona do większej ilości danych na banderolach, to taka wygoda, przeczytam i wiem na co wystarczy, a tu......

środa, 26 stycznia 2011

Wydziergane 20 lat temu......

Dla odreagowania wczorajszego zebrania w szkole u mojej córci maturzystki zabrałam się za porządki w szafie i znalazłam ........... kamizelkę sprzed 20 lat, którą wydziergałam dla taty, zobaczcie jak się trzyma, nie było wtedy takich dobrych włóczek, prawie wszystkie ubrania supliły się, albo rozciągały, a ta kamizelka wygląda jakby była dopiero co zrobiona, choć był czas, że tata nosił ją na okrągło, nie pamiętam z czego ją zrobiłam, pewnie jakiś akryl.......no jestem pod wrażeniem.......

czwartek, 20 stycznia 2011

Melanżowo w kolorze pieprzu

Jako teściowa jestem............jaka jestem..........
sama nie będę się oceniać, bo i po co ;)) najważniejsze, że na WY..... nie przeszliśmy ;))
ale, ale ja tu nie o tym, pochwalę się co dla zięcia zrobiłam, żeby w nóżki miał cieplutko,
skarpety, takie dłuższe, prawie podkolanówki, szybka robota, włóczka z resztek, połączyłam dwa kolory i wyszło tak...... melanżowo w kolorze pieprzu, czyli oszczędnie, nie wyciągając grosza z kieszeni
a ten przystojniaczek pomiędzy to mój Tomasz, dla którego robiłam Erniego i Berta,
musiał wejść żeby ładniej zdjęcie wyszło, a skarpety nabrały urody ;))))





środa, 19 stycznia 2011

Eko pranie

Przez tydzień byłam odcięta od internetu.....straszne.........
mój komputer odmówił współpracy i musiałam oddać go w ręce specjalisty, do formatowania, ale już po wszystkim, już go mam i mogę spokojnie buszować po blogach, cieszyć oczy,
oczywiście nie odbyło się bez strat, bo po co zapisywać na płytkę ważne rzeczy??? przecież mam na kompie, wystarczy, prawda???
teraz muszę wykonać mrówcza pracę żeby odzyskać to co zapisałam, a straciłam przy formatowaniu....wrrr, jak ja to lubię..........
korzyści też są, przebiegłam się tu i tam i zakupiłam orzechy piorące, do których przymierzałam się od lipca.....
wypróbowałam już i powiem jedno........R E W E L A C J A
polecam gorąco, bo pranie czyste i mięciutkie, bez zapachu, ale jak ko chce to można sobie dokupić olejki eteryczne i będzie pachnące
zakupiłam paczuszkę 200 g, ma wystarczyć na około 44 prań






na jeden wsad pralki należy użyć 6-8 połówek, a tak wyglądają


drutefka uszy do uszatej czapy robiłam ciut ściślej bez dodatkowych usztywnień, przyszyłam je i tyle....

sobota, 8 stycznia 2011

Uszata czapa

różne czapki robiłam ........... w paski,  w kropki, w warkocze, ściągaczem, gładkie, ażurowe, w kwiatki, w bomble, we wzorki wszelakie i z dodatkami przeróżnymi,
wydawało mi się, że już wszelkiej maści i że już innych nie wymyślę i moje dziecię również, heh...nic bardziej mylnego, przecież nie robiłam jeszcze czapki z uszami ;))
miała być panda, bo modna i strasznie śliczna,
ale .....takich pełno po mieście ....
więc po długich namysłach powstała uszata, bez oczu, bo chyba śpi....
ja bym jej na łeb nie wsadziła, żadnej nie wsadzę, no chyba, że w słusznym celu np żeby straszyć niegrzeczne dzieci ;))
ale moje dziecię szczęśliwe i nawet zamówienia psiapsiółek przyniosła na taka samą, oj....

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Erni Berta ma.......

samotność jest straszna.......kto jej doświadczył ten najlepiej wie........
Erni też nie może być samotny, musi mieć kumpla, a najlepszym będzie dla niego Bert,
oto i on


i razem

sobota, 1 stycznia 2011

Erni

Bardzo dziękuję za życzenia na Nowy Rok,
wierzę, że wszystkie się spełnią, że będzie to rok wielu dobrych przemian,
samych radości, a smutki ............. zostawiłam w Starym Roku.........
Ogromną radością jest dla mnie robienie drobiazgów dla mojego Tomasza,
oto jeden z nich, Erni

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...