Podaję przepis dla wszystkich zainteresowanych bułeczkami.
500 g mąki
30 g drożdży
1 szklanka mleka
120 g masła
4 łyżki cukru
1 jajko
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka soli
Drożdże utrzyj z łyżką cukru i odrobiną ciepłego mleka. Odstaw w ciepłe miejsce, niech rosną. Pozostałe mleko zagotuj z resztą cukru i masłem.
Wsyp mąkę i sól do miski, dodaj rztrzepane jajko, oliwę, przestudzone mleko z masłem i cukrem, wymiejszaj.
Odstaw pod przykryciem na 10 min.
Zacznij wyrabianie; możesz to robić recznie lub malakserem.
Gdy ciasto będzie błyszczace i zacznie łatwo odchodzić od reki, zakończ wyrabianie, odstaw do wyrośnięcia na 30 - 40 min.
Gdy podwoi swoją objętość, zagnieć je i podziel na małe, równe kulki. Ułóż je luźno obok siebie na okrągłej tortownicy posmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą.
Poczekaj, aż urosną.
Posmaruj wierz odrobiną żółtka.
Wstaw bułeczki do piekarnika rozgrzanego do 180 st. C i piecz, aż się zarumienią.
Piekłam bułeczki już 2 razy z tego przepisu, ale drugim razem nie miałam "żywych" drożdży, użyłam więc drożdży instant i nie straciły na smaku. Na próbę zamiast oliwy z oliwek dodałam zwykły olej i też nie zauważyłam różnicy.
Przepis można sobie modyfikować w miarę potrzeb i możliwości.
Wyśmienicie smakują z konfiturą, ale z samym masłem też wybornie ;))