poniedziałek, 27 lutego 2012

Me to you

czyli mały pluszowy miś, haftem malowany. Jeszcze nie wiadomo w jakiej formie będzie cieszył właścicielkę, stojącej, wiszącej czy leżącej. Najważniejsza część wykonana, choć powiem, że nie bez trudu. Niby taki mały obrazek, a tyle dłubaniny, aż nie do wiary.
Wyszyty na kanwie 18 Aida, mulina Anchor.

W dalszym ciągu mam problemy z pozostawianiem śladu moich odwiedzin na Waszych blogach. Coraz mniejsze, ale jednak. Nie wiem dlaczego tak się dzieje i jak długo to potrwa, ale mam nadzieję, że już niedługo.
Dziękuję za miłe słowa pod moimi postami. Pozdrawiam - Joanna

sobota, 25 lutego 2012

Filetowa serwetka

Nie mogłam się zdecydować jaką robótkę dokończyć, z tych co to leżą i jeść nie wołają ;) A jest ich troszkę, oj,  nawet sama dobrze nie wiem ile tego mam. Wiem, że to ogólnodostępna zaraza więc wcale, a wcale się tym nie przejmuję. Jednak zamiast dokończyć którąkolwiek z nich wzięłam się za następną. I tak oto powstała serweta o wym 42/ 44 cm z lnianych nici, szydełko 1,25.




Serdecznie dziękuję za liczne odwiedziny i pozostawione komentarze. Ja niestety ostatnio mam problemy z wędrowaniem po blogach, a pozostawienie komentarzy jest w wielu przypadkach niemożliwe. Nie wiem na czym problem polega, ale mam nadzieję, że niedługo to potrwa.
Serdecznie pozdrawiam, ściskam cieplutko - Joanna.

środa, 22 lutego 2012

Wędrujaca przesyłka.....

Walentynki już za nami, a dzisiaj dostałam serduchowe prezenty. Miło, nawet bardzo miło, ale....  Przesyłka z Podkarpacia do centralnej Polski jechała 13 dni !!! Zastanawiacie się pewnie dlaczego ??  Sprawa jest prosta, przesyłka przebyła  trasę 2 razy, w te i z powrotem, czyli zamiast 350 km, przejechała 1050 km. Należą się serdeczne podziękowania dla PP za błyskawiczną przesyłkę, dla wyjaśnienia, był to priorytet.
Ale przecież nie przebieg meczu się liczy, a wynik ;)  ostatecznie dotarła na miejsce przeznaczenia czyniąc radość.
Nadawcą tej wędrującej przesyłki jest Jadzia. Zawartość piękna i bogata.
 szydełkowe serducho
                                         
broszki w moich kolorach, ciekawe skąd Jadzia wiedziała, że takie mi się marzyły ???

i przepiękna karteczka, którą zrobiła Gabi - córcia Jadzi
Kochane moje, bardzo serdecznie dziękuję za tak miłą i nieoczekiwaną przesyłkę, pełną cudnych prezentów :)

sobota, 18 lutego 2012

Mitenki z ażurem

Chciałam sprawić imieninową niespodziankę Dasi. No i miałam problem, jak zwykle ;)  Na szczęście mam myślące dziecię, które bez namysłu wypaliło - no rzeczywiście wielki mi problem, mitenki zrób. Będzie do kompletu, do tego szala, który niedawno zrobiłaś. Posłuchałam dziecięcia i strzał w dyszkę !!! Dasia bardzo zadowolona, a i moja radość też wielka, bo miło jest zrobić komuś przyjemność :))

Wzór własny. Włoczka  Diament NATURA,100 g/550 m, 80% angora, 20 % akry, druty nr 3.

czwartek, 16 lutego 2012

Jeszcze walentynkowo :)

Nie chcę Was zanudzać, ale kolejne i ostatnie tegoroczne Walentynkowe drobiazgi dotarły na miejsce. Obdarowana zadzwoniła do mnie dzisiaj i uprzejmie doniosła, że całe i zdrowe są w jej łapkach, ufff..... a tak się martwiłam, że PP przez śniegi nie dotrze na czas.



środa, 15 lutego 2012

Walentynek cd

Walentynkowe drobiazgi, które pokazałam w poprzednim poście  wręczyłam osobom bliskim memu sercu przed tym serdecznym Świętem. Ale to nie było  wszystko, co w tym roku przygotowałam na tę okazję. Część moich drobiazgów wysłałam PP, dlatego też nie mogłam ich pokazać wcześniej, żeby nie zepsuć niespodzianki. Wiem, że już są na miejscu więc pokazuję
Bransoletka jest dziełem mojej córci, w realu wygląda dużo lepiej. Nie wiem dlaczego aparat zrobił z niej karykaturę ;)
Przyznam, że  tym razem wyszywanie sprawiło mi ogromną radość. Może dlatego, że wyszywałam małe formy ? nie wiem. Nawet nie piekliłam się zszywając kosteczkę, a na prawdę nie jest to łatwe, ponieważ łapy duże, a kosteczka tyci, tyci.

niedziela, 12 lutego 2012

Walentynkowe drobiazgi

Jak wiadomo we wtorek Walentynki. Święto w miarę nowe, ale bardzo miłe. Zdecydowanie wolę je od Dnia Kobiet, które kojarzy mi się z goździkiem i paczką rajstop, za pokwitowaniem ;) Zrobiłam na tę okazję kilka drobiazgów

Niestety blogger dzisiaj jest bardzo marudny i nie pozwala na wstawianie wszystkich zdjęć, wrrr......
Zatem ciąg dalszy nastąpi ............ w najbliższych dniach :)

czwartek, 9 lutego 2012

Koniakowskie stringi

Jakiś czas temu obiecałam koledze, że zrobię dla jego ukochanej żony koronkowe stringi. Dużo czasu zajęły mi poszukiwania wzoru. Niby w internecie jest ich cała masa, ale nie mogłam się zdecydować, które zgapić. W końcu po długim oglądaniu wiedziałam jedno, maja być koniakowskie !!! ale nie wiedziałam  jak dopasować rozmiar, ponieważ nigdy takich rzeczy nie robiłam, a w domu nie mam eksponatu w takim rozmiarze ;)  Kombinowałam, robiłam, prułam.......... aż w końcu z pomocą przyszła Jadzia. Wymierzyła co potrzeba, podpowiedziała i zrobione !!!!!




Gaciorki są niesamowicie lekkie i miękkie, ponieważ zrobiłam je z cieniutkich nici  bawełnianych  z domieszką akrylu, szydełkiem 0,75.
Jadziu, stokrotne dzięki za pomoc, bez Ciebie nie dałabym rady :))

Bardzo dziękuję za tak liczne, przemiłe komentarze pod poprzednim postem.

niedziela, 5 lutego 2012

Z zazdrości ..........

Od dawna zaglądam do Lacrimy,  oglądam, podziwiam i zazdroszczę, strasznie zazdroszczę..... tych małych serwetek, robionych na drutach. Wczoraj jak zobaczyłam kolejną, pomyślałam : no nie, przecież robię na drutach, chusty, ażury różne, różniste, a takiej małej pięknotki nie zrobię, o nie!!! Rano zerknęłam na termometr za oknem, brrrrr, o spacerze  mowy nie ma. Zabrałam się za serwetkę i oto mam, oto ona
Kordonek MAXI, druty nr 2, średnica 21 cm.
A w tle moja orchidea, która raczyła zakwitnąć, niby nic dziwnego, ale, ale ...... kupiłam ją  4 lata temu, kwitła jak oszalała, aż przyszedł dzień kiedy nastąpiło przesilenie, jednego dnia wszystkie kwiatki opadły i koniec !!! Obcięłam jak należy, przesadziłam, zasilałam, podlewałam, a raczej kąpałam jak należy i nic. I w końcu za moja cierpliwość i troskę łaskawa dama raczyła zakwitnąć. No radość moja wielka !!!
Muszę również  pochwalić się i serdecznie podziękować za wyróżnienie, które otrzymałam od Molci.

Nie będę pisać o sobie, ponieważ już kiedyś to zrobiłam. Ogromnym problemem jest dla mnie przekazanie tego wyróżnienia tylko kilu blogom, a raczej właścicielkom kilku blogów, dlatego proszę się częstować :)



Bardzo serdecznie dziękuję za liczne i jakże miłe i jakże ważne dla mnie komentarze pod ostatnim postem. Nawet nie wiecie jak bardzo nie lubimy się z nitka i igłą, każda praca tego typu wymaga ode mnie ogromnego wysiłku, bo nitka jest złośliwa, bo plącze się i supli, bo kończy się zawsze w najmniej odpowiednim momencie, bo igła robi sito z moich paluchów, bo ma za małe uszko, bo często wypada i gubi się, a szukanie doprowadza mnie do złości, a czasami potrafię znaleźć ją dopiero jak na nią nadepnę, wrrrrrr I czy nie mam racy jak mówię, że mnie nie lubi :0 Ale jestem dzielna, nie poddaję się, już następna robótkę zaczęłam, będę oswajać wroga :)

środa, 1 lutego 2012

Metryczka dla Piotrusia

Wielokrotnie pisałam, że z igłą i nitką się nie lubimy. Nadal tak twierdzę, ale gdy potrzeba, gdy ktoś prosi, bardzo ładnie prosi, to  nie odmawiam :) Tak też tym razem się stało. Ktoś bardzo miły, bardzo ładnie mnie poprosił,  wzięłam sprzęt w obroty i oto efekt

W ramkę nie oprawiłam, to już uczyni Piotrusiowa ciocia. Mam nadzieję, że dla Piotrusia, jak dorośnie,  metryczka będzie miłą pamiątką.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...