Mój Tomasz zamówił sobie kolejne rękawiczki, a ponieważ zima idzie, to z jednym paluchem. Tym razem dziecię wielkiego serca odpuściło i aplikacja zwykła, prosta w robocie, bo tylko numer wyszyty łańcuszkiem. Oczywiście dylemat był, bo jakżeby tak, ot, po prostu ??? Tomasz chciał 68, a ciotka doradzała 89, dlaczego ?? nie wiem, ale ostatecznie rękawiczki dla Tomasza miały być !!! Wyszyłam zatem 68 i po skończonej robocie dopiero dotarło do mnie, że oboje mają co chcieli, czyli
oczywiście wkładka polarowa w środku, niestety kolorystycznie niedopasowana, ale nie miałam nic w pasującym kolorze, na wierzchu i tak nie będzie widać, a do środka przecież się nie zagląda ;)
Rękawiczki już dotarły do Tomasza, radość jest :)
Pomysłowe - świetne!
OdpowiedzUsuńWażne, że Tomasz zadowolony. Też bym się cieszyła na jego miejscu:) Ciepłe łapki to ważna rzecz:)
OdpowiedzUsuńŚwietne te rękawiczki robisz, nie zauważyłam wcześniej , by ktoś ocieplał rękawiczki polarem, a przecież zimą żartów nie ma!
OdpowiedzUsuńŚwietne rękawiczki.Jak Ty je ocieplasz?
OdpowiedzUsuńNo to pogodziłaś wszystkich!!!!!! A gdzie Twój SAL bombkowy??????
OdpowiedzUsuńŚwietne! Zima już nie straszna.
OdpowiedzUsuńCudne pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńświetne:) jak i poprzednie:))
OdpowiedzUsuńJoasiu, ...cymes . jak to mówią "wilk syty i owca cała". A teraz pora na zamówienie śniegu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
piękne:) pozdrawiam z Kuźni Upominków:)
OdpowiedzUsuńPomysł na podszycie rękawiczek polarem jest świetny! Najsroższe zimy nie straszne ;) SUPER.
OdpowiedzUsuń