Serducha z konikiem na biegunach, zgapione w necie, tak strasznie mi się spodobały, że musiałam je mieć !!! No to mam !!! Powieszę sobie na choince, będą mi przypominały czasy dzieciństwa. Swojego prywatnego konika nie miałam, bo przecież takie były czasy, ale był w przedszkolu, sztuk raz, na 30 dzieciaków. Walka o prawo dosiadania rumaka była codziennie, i codziennie panie z tego powodu zabraniały bawić się naszą najlepszą zabawką. Ale czasami się udawało, nawet mam na nim zdjęcie, cała szczęśliwa, że udało mi się dosiąść rumaka. Ech, cudne czasy były, cudne wspomnienia........ chyba się starzeję ??!!
Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem.
Semele wbrew pozorom nie jest trudna, trzeba ją po prostu zacząć robić ;) ja też podchodziłam do niej jak jeż do szczotki, też miałam pełno obaw, a w trakcie jej robienia okazało się, że nie taki diabeł straszny... Zrobiłam już następną, jest w trakcie blokowania. Pokażę ją w następnym poście.
Piękne pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńSerduszka śliczne ,ładny wzorek.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsliczne serduszka...piekny hafcik...
OdpowiedzUsuńMnie koniki na biegunach też kojarzą się z dzieciństwem i przedszkolem.
OdpowiedzUsuńTwoje są śliczne. Nie mam teraz czasu, ale być może w przyszłym roku też takie wyszyję.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękne wykonane serducha Joanno!
OdpowiedzUsuńPiekne!Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCudowny hafcik. Chciałabym mieć czas wyhaftować chociaż jednego :)
OdpowiedzUsuńCzy te serducha są klejone, czy umiesz szyć niewidocznie?
piękne te serduszka:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne serduszka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCUDOWNE!
OdpowiedzUsuń